🌬️🍂 Jesienna promocja w naszej Normobarii 🍁 Sprawdź, co przygotowaliśmy!
11 listopada 2014

Cholesterol jest ważną podstawową częścią składową każdej komórki w ciele i jest niezbędny do przebiegu wszystkich procesów metabolicznych. Odgrywa on szczególnie ważną rolę w produkcji tkanek nerwowych, żółci i hormonów.
Nasze ciało wytwarza przeciętnie około pół do jednego grama cholesterolu dziennie, w zależności od tego jak duże jest zapotrzebowanie w danym momencie. Ciało dorosłego człowieka może wyprodukować 400 razy więcej cholesterolu w ciągu doby niż ilość, jaką uzyskałoby po spożyciu około 100 gramów masła.
Głównymi producentami cholesterolu są wątroba i jelito cienkie, w dokładnie takiej olejności. Zwykle mogą one uwolnić cholesterol bezpośrednio do krwiobiegu gdzie jest natychmiast przyłączany do białek krwi. Białka te, zwane lipoproteinami, zarządzają przesyłaniem cholesterolu do jego licznych miejsc przeznaczenia.
Przesyłaniem cholesterolu zarządzają trzy główne typy lipoprotein: lipoproteiny o małej gęstości (LDL), lipoproteiny o bardzo małej gęstości (VLDL) i lipoproteiny o dużej gęstości (HDL).
W porównaniu do HDL, który naukowcy uprzywilejowali mianem „dobrego” cholesterolu, LDL i VLDL są stosunkowo dużymi cząsteczkami cholesterolu i tak naprawdę, to one są
najbogatsze w cholesterol. Istnieje jednak usprawiedliwienie ich dużych rozmiarów.
W przeciwieństwie do swojego mniejszego kuzyna, który łatwo przechodzi przez ściany naczyń krwionośnych, rodzaje LDL i VLDL cholesterolu obierają inną drogę a mianowicie dostają się do krwiobiegu w wątrobie. Naczynia krwionośne w wątrobie mają całkiem inną strukturę niż te, które znajdują się w innych częściach ciała. Nazywają się sinusoidy. Ich wyjątkowa struktura przypominająca kratkę pozwala komórkom wątroby otrzymać całą zawartość krwi, wliczając w to większe cząsteczki cholesterolu. Komórki wątroby odbudowują cholesterol i wydalają go, wraz z żółcią, do jelit. Gdy tylko cholesterol trafi do jelit, wiąże się z tłuszczami, a następnie wchłaniany jest przez limfę i dostaje się do krwi.

Zdrowa wątroba wydziela ponad litr żółci dziennie. Gdy główne drogi żółciowe są zablokowane, do jelit trafia zaledwie około szklanka żółci lub mniej. To uniemożliwia wydalenie znacznej części cholesterolu VLDL i LDL z żółcią. Kamienie żółciowe w wątrobowych drogach żółciowych zniekształcają podstawowe struktury zrazików wątroby, co powoduje uszkodzenia i blokady sinusoidów.
Podczas gdy „dobry” cholesterol HDL ma wystarczająco małe cząsteczki do tego, aby opuścić krwiobieg przez zwykłe naczynia włosowate, większe cząsteczki LDL i VLDL zostają uwięzione we krwi. Dlatego stężenia LDL i VLDL we krwi zaczynają rosnąć do poziomów, które wyglądają na potencjalnie szkodliwe dla ciała. Jednakże i ten scenariusz jest częścią taktyki organizmu umożliwiającej przetrwanie. Ciało potrzebuje dodatkowego cholesterolu używając go jako opatrunku dla zwiększającej się liczby pęknięć i ran, które powstały w wyniku nagromadzenia się nadmiernej ilości białka w ściankach naczyń krwionośnych.
Ostatecznie jednak, nawet ratujący życie „zły” cholesterol, który podróżuje do każdej rany albo zranionego miejsca w ciele, nie może całkowicie zapobiec tworzeniu się skrzepów w tętnicy wieńcowej, które mogą ostatecznie dostać się do serca i odciąć jego zapas tlenu. Oprócz tego, zmniejszone wydzielanie żółci negatywnie wpływa na wchłanianie pożywienia, szczególnie tłuszczów.
Dlatego dostępna ilość cholesterolu nie jest wystarczająca dla podstawowego metabolizmu komórki. Gdy komórki wątroby już nie otrzymują wystarczających ilości cząsteczek LDL i VLDL, komórki te zakładają, że krwi brakuje cholesterolu tego typu. To pobudza je do podniesienia produkcji cholesterolu, co dalej zwiększa poziomy cholesterolu LDL i VLDL we krwi. Stąd też „zły” cholesterol zostaje zatrzymany w układzie krążenia, ponieważ jego drogi wydostawania się z krwi, czyli drogi żółciowe i sinusoidy wątroby, są zablokowane albo uszkodzone. Tętnice przyłączają tak dużo „złego” cholesterolu do swoich ścian jak tylko mogą. Wskutek tego ściany tętnicze stają się sztywne i twarde, co jednak i tak jest korzystniejsze niż wystawianie ich wszystkich ran i urazów na wartki strumień krwi.
Choroba wieńcowa serca, niezależnie od tego czy jest spowodowana przez palenie tytoniu, picie nadmiernych ilości alkoholu, nadmierne spożycie białka, stres czy jakikolwiek inny
czynnik, zazwyczaj nie występuje, chyba, że kamienie żółciowe zatorowały drogi żółciowe wątroby. Usuwając kamienie żółciowe z wątroby i woreczka żółciowego nie tylko można zapobiec zawałowi albo wylewowi, ale również można odwrócić postępy choroby wieńcowej serca i uszkodzenia mięśnia sercowego.
Poziomy cholesterolu zaczynają normalizować się jak tylko zmienione chorobowo i uszkodzone zraziki wątrobowe rozpoczynają proces regeneracji.

Leki obniżające cholesterol (statyny) nie przywracają organizmu do stanu, w którym wątroba może normalizować cholesterol we krwi. Zamiast tego, statyny sztucznie obniżają poziom cholesterolu we krwi przez blokowanie enzymu w wątrobie, który odpowiedzialny jest za jego produkcję. Jednakże, przez tworzenie sztucznego „głodu cholesterolu” w wątrobie, żółć nie jest tworzona we właściwy sposób, co zwiększa ryzyko powstawania kamieni żółciowych i zaburza odpowiednie wchłanianie pożywienia. Efekty uboczne statyn są liczne i należą do nich niewydolność nerek, schorzenia wątroby, a nawet, choroby serca.
Cholesterol jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania systemu immunologicznego, szczególnie do przebiegu reakcji ciała na miliony komórek rakowych, które nasz organizm wytwarza każdego dnia (system immunologiczny tropi te komórki i zabija je przez skomplikowany arsenał broni, wliczając w to wiercenie dziur w ścianach komórkowych i wlewanie płynu do wnętrza komórki, powodując ich pękanie i umieranie. Pomimo wszystkich problemów związanych z podwyższonymi poziomami cholesterolu we krwi, ta ważna substancja nie jest czymś, co powinniśmy eliminować z naszych ciał. Cholesterol robi
dużo więcej pożytku niż zła. Zło które się pojawia jest zazwyczaj objawem innych problemów. Chcę podkreślić, kolejny raz, że „zły” cholesterol przylega do ścian tętnic aby oddalić krótkofalowe kłopoty z sercem – nie aby je wywołać. Ciało nie ma żadnego
zamiaru popełnienia samobójstwa, nawet, jeżeli lekarze sugerują to przez zastosowanie agresywnych, inwazyjnych sposobów leczenia. Fakt, że cholesterol nigdy nie przylega do ścian żył powinien być częścią dyskusji odnośnie cholesterolu. Lekarz sprawdza poziom cholesterolu pobierając próbkę krwi z żyły, nie z tętnicy. Ponieważ przepływ krwi jest znacznie wolniejszy w żyłach niż w tętnicach, cholesterol powinien blokować żyły w o wiele
większym stopniu niż tętnice, ale nigdy tego nie robi. Po prostu nie ma takiej potrzeby. Dlaczego? Ponieważ w wyściółce żył nie ma otarć ani rozdarć które wymagają zalepienia. Cholesterol, niczym wodoszczelny bandaż, przyczepia się do tętnic aby pokryć i zabezpieczyć otarcia oraz ochronić tkankę leżącą głębiej. Żyły nie wchłaniają białek w swoich błonach podstawowych tak jak robią to naczynia włosowate i tętnice i dlatego nie mają skłonności do
tego typu urazów. „Zły” cholesterol ratuje życie, nie odbiera go. LDL pozwala krwi przepływać przez zranione naczynia krwionośne bez wywoływania zagrażającej życiu sytuacji. Teoria, która czyni wysoki poziom LDL główną przyczyną choroby wieńcowej serca jest nieuzasadniona i niepotwierdzona naukowo. Wprowadziło to społeczeństwo w błąd, że cholesterol jest wrogiem, z którym musimy walczyć i niszczyć go za wszelką cenę. Nauka nie wykazała związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy cholesterolem a chorobą serca. Istnieją setki opracowań, które zamierzały udowodnić, że takie związki istnieją, lecz potwierdziły jedynie zależność statystyczną między cholesterolem a chorobami
serca – mogę dodać, że na całe szczęście. Gdyby nie było cząsteczek „złego” cholesterolu przylegających do zranionych tętnic, mielibyśmy miliony więcej zgonów w wyniku zawałów serca niż już mamy. Natomiast, tuziny wyczerpujących badań pokazały, że ryzyko choroby serca zwiększa się znacznie u ludzi, których poziomy HDL były mniejsze. Byłoby znacznie rozsądniejszym dowiedzieć się co utrzymuje poziomy HDL na normalnym poziomie niż hamować produkcję cholesterolu w wątrobie i tym samym niszczyć ten cenny organ. Podniesiony poziom cholesterolu LDL nie jest przyczyną choroby serca, ale jest on raczej wynikiem zaburzonej pracy wątroby, pełnego zatorów układu krążenia oraz nieodpowiedniego odżywiania się i trybu życia.
Jeśli twój lekarz powiedział ci, że obniżanie twojego cholesterolu statynami uchroni cię przed zawałami serca, zostałeś oszukany.

Najczęściej przepisywanym lekiem na obniżenie cholesterolu jest lek o nazwie Tulip. Zachęcam do zapoznania się z jego ulotką.

Zgodnie z wynikami badania opublikowanymi w Czasopiśmie Amerykańskiej Izby Lekarskiej, zatytułowanego „Cholesterol a śmiertelność”, po osiągnięciu wieku 50 lat nie zwiększa się
odsetek śmiertelności w związku z wysokim cholesterolem. Badanie to wykazało również, że dla każdego 1 miligrama na decylitr (mg/dl) spadku ilości cholesterolu w ciele, ryzyko śmierci wzrastało o ogromne 14 procent. Innymi słowy, przyjmowanie statyn może cię łatwo zabić.
Dlatego pragnę zapytać: dlaczego mamy narażać zdrowie pacjenta albo nawet jego życie przez podawanie mu leku, który absolutnie nie zapobiega problemowi, na który jest on
przepisywany? Powodem dla którego obniżanie poziomu cholesterolu nie zapobiega chorobie serca jest to, że cholesterol nie powoduje choroby serca.

Najważniejszą kwestią związaną z cholesterolem jest to, jak sprawnie ciało danej osoby wykorzystuje cholesterol i inne tłuszcze.

Źródło: Andreas Moritz – Niezwykłe płukanie wątroby i woreczka żółciowego